czwartek, 11 listopada 2010

Jesienna melancholia.

Jesienne wieczory robią się powoli coraz dłuższe. Mam wrażenie, że mimo upłynęły już prawie 2 tygodnie od przestawiania zegarków, ja nadal żyję starym czasem. Dziś siedziałam i zrobiłam, aż trzy rzeczy, bransoletkę, kolczyki [meega długie] i drugie kolczyki, które były mega niewypałem. Siedzę i myślę. Dumam, czytam posty różnych osób, aż zaczynam mieć inspirację by znów naszkicować coś z martwą naturą, albo zrobić nową rzecz. Przychodzą mi do głowy stale nowe pomysły, lecz gdy tylko zabieram się za rysowanie lub tworzenie, moje wizje wydają się takie.. takie nie do zrobienia. Ogarnia mnie pustka. To te jesienne wieczory, pełne refleksji albo płaczu. Zdjęcia wyrobów w najbliższym czasie !

Już was nie ma moje drogie liście, cudowne drzewo <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz